No tak, ale dzięki temu otrzymałam jedynie żółtawe i brązowawe odcienie. Potem próbowałam z farbkami akwarelowymi, ale nie dały zadowalającego efektu.
Dziś wpadłam na pomysł użycia tuszów kreślarskiego i takiego do pieczątek, płynnego.
Rozcieńczyłam je wodą i wyszło znakomicie.
Próbowałam też swoich sił w tworzeniu kwiatków. Z ufarbowanego papieru zrobiłam różyczki. Wzorowałam sie na tych, które można kupić w pęczkach, takich malutkich. Moje są dwa razy większe.
I jeszcze materiałowe. Uszyte z polaru, a konkretnie kocyka z Ikei :)
A różyczek pewnie jeszcze trochę powstanie, bo się wkręciłam ;)
scrapowanie pelna para jak widze :)
OdpowiedzUsuń