No, ale skoro po świętach to znów zaczynam filcować. Nawet nie macie pojęcia jak mi tego przez te dni brakowało. Wprost nie mogę usiedzieć żeby czegoś nie dziergać, dźgać itd.
A i jeszcze jedno. Breloczki w końcu dotarły. Oczywiście za późno, ale co tam. Gratisy rzeczywiście dostałam.
Metalowe części oczywiście przeznaczone zostają do filczaków, a te drewniane... może zrobię z nich kolczyki. Może spróbuję decoupage'u?
tekoty to w krew Ci weszly :), sliczny jest :)
OdpowiedzUsuńMnie tez filcowanie nie chce przejsc-wrecz przeciwnie.Kicius fajniutki.
OdpowiedzUsuń