Oj nazbierało się trochę! Wcale się nie obijam, dzisiaj się zmobilizowałam do obrobienia zdjęć, bo oczywiście dokumentuję na bieżąco, zwłaszcza to co odchodzi w świat. Ale jakoś dziwnie nie mogę znaleźć czasu żeby zrobić post. Tajemnicza sprawa. Widzę, że problemy blogowe się zakończyły. Wylogować się już mogę - wystarczyło usunąć ciasteczka z przeglądarki (jak to brzmi :)).
No to po kolei. Breloczek w kształcie piłki "do nogi", który powstał na specjalne zamówienie. Szczerze powiem, już od dawna o tym myślałam i przynajmniej w końcu się zdecydowałam. Nie było to łatwe, bo prawdziwej piłki pod ręką nie miałam. Musiałam sobie rozrysować cały plan. Trzy dni chodziłam i zastanawiałam się jak to ugryźć. Koniec końców wyszło tak:
Przygotowuję teraz większą partię różnych różności, gdyż będę miała stoisko na pewnym festynie. W związku z tym wybrałam się wczoraj do Kreaterii. Miałam kupić dwa motki wełny i dziurkacz. Ale kiedy zobaczyłam te piękne kolory, nie mogłam się oprzeć. Kupiłam pięć, a oprócz tego jeszcze szablon do rysowania kółek.
A jeszcze jedno. Dostałam wczoraj prezent. Sadzonkę, z której będę w przyszłości formować bonsai. Ma obecnie dwa latka i około 10 cm wzrostu. Niestety zapomniałam jak się nazywa... Ups...
C.D.N. :)
Kwiaty pod moja reka niestety koncza swoj zywot,wiec nic nie doradze,ale pilka i zakupy-SUPER
OdpowiedzUsuńWOW WOW WOW :)
OdpowiedzUsuń