Jak wcześniej pisałam, rozpoczęłam kurs grafiki komputerowej. Przyznam się, że wczesne wstawanie, siedzenie na zajęciach po 1,5 godziny to coś czego nigdy nie lubiłam. Z pobudką o 6 rano na razie ciężko, ale już się przyzwyczajam. Czuję się trochę tak jakbym wróciła do szkoły i na studia jednocześnie. Dziwne uczucie.
Obecnie uczymy się lass i zaznaczeń. Oto próbka tego co już umiem. Tylko się nie śmiejcie, to wcale nie było takie łatwe na jakie wygląda :)
A wczoraj byłam na szkliwieniu ceramiki. Pierwszy raz miałam co czynienia z czymś takim. Bardzo fajna zabawa. Tylko trochę szkoda, że na rezultaty trzeba długo czekać i tak naprawdę nie wiadomo co wyjdzie. Muszę się pożalić, że z całej grupy tylko moja doniczka odrobinę popękała. Łukasz, prowadzący zajęcia, próbował ją ratować i niby się udało, ale trochę się boję co będzie kiedy ją napełnię ziemią i drzewkiem :(
Szkliwiłam przez dwie i pół godziny, a efekty zaprezentuję za jakiś czas. Na razie trzy sztuki, które postanowiłam zostawić surowe. Ptaszek przetrwał i prezentuje się świetnie. Zupełnie jakbym go wykopała z łużyckiego grobu, co nie Anita?
no ambitnie :) tu kursik grafiki tu zajecia z glinka, podziwiam, bo mi ostatnio brak czasuna duuuzo rzeczy :(,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz to mi już też brakuje :)Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKiedy wyfilcujesz coś fajnego, np. Madonnę?:-) Ptaszek jest fefefe. Dalej nie rozumiem Twojej fascynacji kulturą łużycką. Hmm wiesz co zrób jakieś rzymskie gary ;p
OdpowiedzUsuńbuuu i jeszcze jakąś cenzurę tu masz ;p
OdpowiedzUsuńTo nie cenzura tylko moderacja komentarzy do starych postów. Wypadałoby w końcu zamieścić coś nowego, może w weekend?
OdpowiedzUsuń